Ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik we wtorek wieczorem opuścili więzienie, gdzie znaleźli się na skutek politycznej zemsty rozpoczętej jeszcze w 2009 roku przez Donalda Tuska. Pod zakładami karnymi w Radomiu i w Przytułach Starych witały ich żony oraz tłum ludzi z biało-czerwonymi flagami.
Tuż po wyjściu z więzienia ministrowie dziękowali wszystkim, którzy ich wspierali, a szczególnie tym, którzy w geście solidarności codziennie manifestowali pod murami zakładów karnych, domagając się uwolnienia więźniów politycznych.
“Słyszałem was. Dziękuję, że nie zgodziliście się na to zło” – powiedział minister Mariusz Kamiński. Zapewnił, że jest “gotów do dalszej walki”, na co zebrane osoby odpowiedziały skandując: “Zwyciężymy”.
“Zwyciężymy na pewno” – zapewnił minister Kamiński. “Ta walka trwa. To może być długa droga, żmudna droga, ale zwyciężymy na pewno. Panie Tusk, panie Hołownia – niedługo się zobaczymy” – zapowiedział minister Mariusz Kamiński.
Minister Maciej Wąsik również dziękował za wszystkie gesty solidarności – za obecność pod murami więziennymi, za modlitwę, za przesyłane listy. “Wszystkie wyrazy solidarności, wyrazy wsparcia, wyrazy otuchy, te świadectwa modlitewne były dla mnie potwornie ważne, były to takie jaskółki wolności” – powiedział w rozmowie z Telewizją Republika.
Odnosząc się do licznych ataków ze strony politycznych przeciwników, Maciej Wąsik zapowiedział, że wraz z Mariuszem Kamiński zamierzają teraz bronić swojego dobrego imienia: “Korzystając z tego, że byliśmy w więzieniu i nie mogliśmy się bronić, niektórzy z nas pluli na nas w sposób naprawdę ohydny”.
Dodał również, że jako poseł zamierza pojawić się na najbliższym posiedzeniu Sejmu.